Parę lat temu, kiedy narciarstwo wysokogórskie nie było jeszcze w Polsce popularne, znajoma podchodziła na „fokach” na Szymoszkową. Z plecaka wystawała jej rurka od camelbak’a, do której sięgała żeby się napić. W pewnym momencie podjechał do niej zainteresowany całą sytuacją Pan i zapytał, czy z tej rurki wylatuje tlen? Rozbawiona odpowiedziała, że ma wodę i ta rurka służy do picia, żeby nie trzeba było wyjmować za każdym razem bidonu z plecaka. Myślę, że wielu z Was musiało kiedyś odpowiedzieć na pytania podobne do tego, czy przypadkiem nie nosimy ze sobą butli z tlenem.
Jak to jest, że Pan się nie ślizga do tyłu? Te narty mają specjalny smar, że Pan tak idzie do góry? A ten skialpinizm to chodzi o to, że się wylatuje helikopterem i zjeżdża poza trasą?
Właśnie takie i inne pytania były motywacją do napisania tekstu na temat skitourowych mitów i przekonań, które mniej lub bardziej są zgodne z prawdą 🙂
Skialpinizm = Freeride
źródło: www.eider.com
Wiele osób utożsamia narciarstwo wysokogórskie wyłącznie z jazdą poza trasami, a jak sami wiecie nie jest to do końca prawda. Bo oczywiście skitoury pozwalają nam na jazdę po różnych stokach, nie tylko tych udostępnionych dla narciarzy, pod warunkiem, że sami najpierw na nie wyjdziemy. Jeżeli wyjeżdżamy kolejką na Kasprowy i jeździmy poza trasą, to nie nazywamy tego skialpinizmem a raczej freeridem. Żeby można było mówić o tym, że jest się skialpinistą (skitourowcem, narciarzem wysokogórskim- jak wiecie pojęć jest wiele), trzeba na górę o własnych siłach wyjść, a później z niej zjechać.
A te „foki” to są z foki zrobione?
Źródło: www.blog.benec.pl
Rzeczywiście w dawnych czasach do wyrobu „fok” używano pasów materiału właśnie z fok- ich włosia ułożone były w jednym kierunku co utrudniało ześlizgiwanie się do tyłu. Czasy się zmieniły, technika poszła do przodu, dlatego teraz „foki” nie są już wytwarzane z Uszatek, lecz z materiałów takich jak moher, nylon.
Lawina nas w lesie nie dopadnie.
źródło: www.kktj.pl
Wiele osób wychodzi z założenia, że dopóki są w obrębie lasu, to nawet przy dużym zagrożeniu lawinowym, nic im nie grozi. Niestety nie jest to do końca prawda. Bo o ile szansa na zejście lawiny przez las jest mniejsza niż na zboczu powyżej jego górnej granicy, o tyle 100% pewności, że tak się nie stanie nie mamy. Pamiętajmy, że duże masy śniegu z łatwością wyłamują stojące im na drodze drzewa. Najlepszym przykładem jest lawina, która kilka lat temu zeszła na szlak prowadzący do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Było to w rejonie Starej Roztoki, gdzie cały czas poruszamy się w granicy lasu.
Jeżdżę po śniegu, więc przyrody nie niszczę.
Idąc na wycieczkę narciarską musimy pamiętać o tym, że nie jesteśmy w górach sami. Często nie zdajemy sobie spawy, jaki wpływ na przyrodę ma nasza obecność w Tatrach. Wybieramy się w miejsca, gdzie być nas nie powinno, wychodząc z założenia, że śnieg przykrywa rośliny więc ich nie niszczymy, a zwierzęta są do ludzi przyzwyczajone. Pamiętajmy jednak, że dla kozic, czy świstaków, zima jest okresem trudnym i potrzebują one więcej spokoju. Szlaków udostępnionych w Tatrach jest wiele, dlatego zostawmy dla zwierząt miejsca, które będą dla nich ostoją.
K. Figura