Zima wróciła i to w pełnej klasie! Aktualnie warun na Kasprowym i okolicach jest bardzo dobry (biorąc pod uwagę, że 3 dni temu nie było śniegu). Ze szczytu naszej świętej góry zjedziemy aż do Kuźnic bez specjalnych strat w sprzęcie – co więcej nie natrafiliśmy na żaden kamień – co jest sporym sukcesem!
Kuźnice – Kalatówki – Kasprowy
Na Kaspro wybraliśmy się klasyczną, legalną ścieżką, czyli z Kuźnic ruszyliśmy w stronę Kalatówek, następnie za budką TPN’u odbiliśmy w lewo, skrajem Polany dotarliśmy do nartostrady, a potem szlakiem do Doliny Goryczkowej. Od „Polaka” na szczyt szliśmy bokiem trasy. Co ciekawe, nawet na szlaku w lesie, który prowadzi na dolną część Polany Kalatówki nie natrafiliśmy na skały!
Nartostrada
Ratrak kilkukrotnie przejechał już po nartostradzie, dlatego jest jedno miejsce w dolnej części, gdzie widać kamienie. Można je jednak ominąć bez ściągania nart. Pozostała część jest dobrze przygotowana, chociaż nie brakuje nierówności
Zjazd w Japońskim puchu?
Na Kasprowym spadło ponad 30 centymetrów śniegu, ale większość trasy jest już rozjeżdżona przez ratrak. Niemniej jednak spokojnie można zaatakować prawą lub lewą część trasy, gdzie czeka piękny powderek!
Lawiny, lawinki, lawiniusie
Przypominamy, że obecnie jest lawinowa trójka i nie należy do bezpiecznych. Podczas opadów mocno wiało przez co w żlebach i kotłach znajduje się sporo śniegu. Na Kopie Kondrackiej pojawiły się „poduchy”, a warstwy śniegowe są w dużej mierze niezwiązane – przed opadem było spore ocieplenie i zrobiła się bardzo twarda warstwa śniegu na którą spadł świeży śnieg.