W minioną niedzielę zorganizowaliśmy pierwszą edycję „Charytatywnych szkoleń skiturowych” podczas których 40’ści zapisanych osób i 15’stu podopiecznych fundacji Handicap Zakopane odkrywało sekrety skituringu pod okiem 13’stu instruktorów! Oczywiście weekend był pełen emocji, sporo się działo, dużo cennej wiedzy na temat Tatr, bezpieczeństwa itd. Ten tekst miał być relacją z wydarzenia, ale pisząc go zrozumiałem, że w niedzielę byliśmy świadkami czegoś więcej, niż tylko kolejnej imprezy skiturowej.
Foto: Ariel Wojciechowski
Idea wydarzenia
O fundacji Handicap dowiedziałem się niecałe pół roku temu i od razu wiedziałem, że chciałbym z nimi działać. Po krótkim spotkaniu z Panią Małgorzatą Tlałką (prezes Fundacji) doszliśmy do wniosku, że można by spróbować z dzieciakami skituringu. Zadanie nie łatwe, tym bardziej że skituring wśród dzieciaków nie jest popularny – nudne podchodzenie do góry, jakieś klejenie foki, technika (generalnie nuda). 22 lutego zrobiliśmy pierwsze treningi na stoku narciarskim i już wtedy razem z Magdą Derezińską z Tatra Running wiedzieliśmy, że dzieciaki są wyjątkowe. Oczywiście pierwsze kroki były dość trudne. Jak każdy rodzic wie, dzieciaki szybko się nudzą i zniechęcają. Chcą działać, biegać, skakać, zjeżdżać, a nie słuchać jak zakłada się „fokę” na nartę. Wszyscy dali radę, ale nie ukrywam, że mocno się zastanawiałem, jak my wyjdziemy na te Kalatówki ?!
Każdy ma swój Everest
28 lutego nadeszła chwila próby. Ruszyliśmy z Kuźnic w stronę Kalatówek i za budką TPN’u skręciliśmy w lewo przez las dochodząc do dolnej części Polany. Już po tym odcinku dzieciaki były zmęczone, pogoda była ciężka – wiało i delikatnie padał deszcz. Śniegu było tyle co kot napłakał. Żeby skrócić drogę, zamiast obchodzić Polanę podopieczni fundacji ruszyli po linii prostej w stronę schroniska, co się wiąże z tym, że musieli podejść pod strome zbocze. To tutaj „objawiła się” prawdziwa wartość tego wydarzenia. Dzieciaki były wykończone, ale… nikt nie mówił, że ma dość, nikt nie mówił, że chce zawrócić. Osoby, które wyszły pierwsze dopingowały pozostałych. Ostatnia na szczyt wkroczyła Martynka, która po zdobyciu „szczytu” podniosła ręce do góry i padła na 10 sekund, żeby chwilkę odpocząć.
Nagrodą za wielkie osiągnięcie były naleśniki w Hotelu Górskim Kalatówki, czapki od firmy Deuter i batony od Zmiany Zmiany. „Koronacja” każdej osoby odbywała się przy lawinie oklasków.
Foto: Ariel Wojciechowski
Definicja niepełnosprawności
Strasznie zaimponował mi upór i chęć walki podopiecznych fundacji. Niejednokrotnie miałem zajęcia z dzieciakami w różnym wieku i nigdy nie widziałem tak zmotywowanego i zgranego „teamu”. Podejrzewam, że większość z „pełnosprawnych” dzieci nie doszłaby na Kalatówki. Wołała by do rodziców „już mi się nie chce”, a gdyby wyszła na górę to odpaliłaby face’a, żeby dodać fotkę ze swojego wyjścia.
Nie bez znaczenia była rola rodziców, którzy również dzielnie szli na górę wspierając na każdym kroku swoją pociechę – czasem wsparcie odbywało się przy pomocy liny 🙂
Foto: Ariel Wojciechowski
Pełnosprawni vs Niepełnosprawni
Fundacja Handicap ma wspaniałą ideę – integrować poprzez sport dzieci niepełnosprawne i „pełnosprawne”. Problem niestety w tym, że dzieciaków „pełnosprawnych” w fundacji praktycznie nie ma, dlatego z tego miejsca gorąco zachęcam, żeby zapisać swoje dziecko na zajęcia organizowane przez Fundację. Uważam, że my jako osoby, które nie miały styczności z osobami niepełnosprawnymi – po prostu się ich boimy. Nie wiemy jak zareagują kiedy będziemy chcieli się przywitać czy przybić piątkę. Po poznaniu podopiecznych fundacji wiem, że to są wspaniali ludzie, znacznie bardziej otwarci na innych, niż klasyczny 10’ścio letni Janusz. Inny, nie znaczy gorszy!
Foto: Ariel Wojciechowski
Z takimi to konie kraść…
W evencie łącznie wzięło udział 70 osób, z czego 13’stu instruktorów/trenerów i to im przede wszystkim chciałbym podziękować, bo dzięki takim osobom rozwijamy świat skituringu i przełamujemy bariery. Wysoka piątka dla Kamila Klusia (przewodnik tatrzański), Ani Figury (mistrzyni świata), MagdyDerezińskiej-Osieckej (V-ce mistrzyni świata), Joanny Stępińskiej (przewodniczka tatrzańska), Kasi Figury, Eweliny Zwijacz-Kozicy (ratowniczka TOPR), Sebastiana Liberda, Agnieszki Szymaszek (przewodniczka tatrzańska), Grzegorza Wierciocha (ratownik TOPR), Piotrka Nowaka (przewodnik tatrzański) i Heleny Rząsy i oczywiście Pani Małgorzaty Tlałki i Pani Marty Zborowskiej.
Nasz event wsparły również firmy: Tatra Running, Skitour School, TOPR, Zajazd Górski Kuźnice, Hotel Górski Kalatówki, Deuter, batony Zmiany Zmiany, Chili Sport, Tatra Trade. Dziękujemy!
Mateusz Mróz
Foto: Ariel Wojciechowski